Noc Świętych

wydarzenie zapoczątkowane w naszej parafii

Noc Świętych 2019

„Mocni w wierze, płonący miłością,
posłańcy pokoju, aż do męczeństwa”

 

 

Pierwsza w Gnieźnie ,,Noc Świętych” zorganizowana zostanie w wigilię uroczystości Wszystkich Świętych, czyli 31 października. Początek około godziny 22. Do gnieźnieńskiej fary przybędą pielgrzymki z relikwiami: św. Wojciecha, św. Radzyma Gaudentego, św. Bogumiła, bł. Jolenty oraz świętych, których doczesne szczątki przechowywane są w klasztorze w Strzelnie. Modlitewne czuwanie potrwa do godziny 23. Następnie z kościoła pw. Świętej Trójcy wyruszy procesja, która przejdzie pod Pałac Arcybiskupów Gnieźnieńskich, gdzie pod balkonem papieskim zebrani będą się modlić o rychłą beatyfikację Ojca Świętego Jana Pawła II. Czuwanie zakończy Msza św., która rozpocznie się o północy w gnieźnieńskiej katedrze. Jak mówi inicjator przedsięwzięcia ks. Jan Kwiatkowski, wikariusz w parafii pw. Świętej Trójcy, ma ono przypomnieć sens święta, które obchodzimy pierwszego dnia listopada. – Idea zorganizowania ,,Nocy Świętych” zrodziła się niejako pod wpływem nauczania dwóch papieży: Jana Pawła II, który był wielkim piewcą świętości, jako miary człowieczego życia, i Benedykta XVI, który o dążeniu do świętości nieustannie nam przypomina. Można powiedzieć, że Gniezno zostało zbudowane na kamieniach świętości. W kościołach przechowywane są relikwie czterech wielkich świętych: św. Wojciecha – patrona naszego miasta i jednoczącej się Europy, jego brata św. Radzyma Gaudentego, który był pierwszym arcybiskupem gnieźnieńskim, św. Bogumiła oraz bł. Jolenty, siostry św. Kingi. To zobowiązuje. Chcemy pokazać – dodaje ks. Kwiatkowski – że ich życie jest dla nas znakiem i za ich wstawiennictwem pragniemy modlić się o odwagę w dążeniu do świętości.
Powód jest jeszcze jeden – obce naszej kulturze i tradycji Halloween. Nie da się ukryć, iż coraz częściej dzień Wszystkich Świętych kojarzy się nam z krzywo uśmiechającymi się dyniami i przebierańcami. Zamiast skupienia i ciszy mamy zabawę i pusty śmiech. To bardzo niepokojące, bo zmienia nasz stosunek do śmierci i paradoksalnie zamiast zmniejszać, tylko pogłębia strach przed tym, co nieuniknione. A przecież dla chrześcijan śmierć oznacza nie koniec, ale początek nowego życia. Jest przejściem z tego świata do innego. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego: ,,Dla tych, którzy umierają w łasce Chrystusa, jest ona uczestniczeniem w Śmierci Pana, by móc także uczestniczyć w Jego Zmartwychwstaniu (…). Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu”.

Ks. Jan Kwiatkowski inicjator i organizator ,,Nocy Świętych”

– Zróbmy wszystko, by uroczystość Wszystkich Świętych nie zamieniła się nam w jarmark, zabawę lub czas sentymentalnych wspomnień. Spróbujmy obronić ten dzień, w którym Kościół wspomina wszystkich swoich świętych, zarówno tych nazwanych, jak i nienazwanych. Nie zmarnujmy naszego życia, tak jak oni go nie zmarnowali. Nasza ziemska wędrówka to tylko chwila, ale ta chwila jest początkiem wieczności. Święci nam o tym przypominają. Nie bójmy się spotkania z nimi. Bierzmy z nich przykład, a wtedy bez strachu staniemy na progu wieczności.